środa, 9 lutego 2011

Polska wygrala z Norwegia

Polacy w swym najsilniejszym skladzie pokonali 11 druzyne rankingu FIFA Norwgie, po pieknej bramce z 20 m Roberta Lewandowskiego w 19 min spotkania . Mecz odbyl sie w Portugali na stadionie Estadio Algarve.

Norwegia - Polska 0:1 (0:1)Bramka: Robert Lewandowski 19

Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Arkadiusz Głowacki, Kamil Glik, Dariusz Dudka - Jakub Błaszczykowski, Rafał Murawski, Adam Matuszczyk, Ludovic Obraniak, Ireneusz Jeleń - Robert Lewandowski.

Norwegia: Jon Knudsen - Henning Hauger, Kjetil Waehler, Brede Hangeland, John Arne Riise - Morten Gamst Pedersen, John Carew, Espen Ruud, Alexander Tetteh - Christian Grindheim, Erik Huseklepp.

Sędzia: Ivo Santos (Portugalia).

poniedziałek, 7 lutego 2011

Powazny Wpadek Roberta Kubicy!

Fabia S2000 Evo2, którą jechała polska załoga przy dużej prędkości wypadła z trasy i uderzyła lewą stroną w barierę znajdującą się przy kościele. Odcinek musiał zostać przerwany. Serwis autoklub.pl poinformował, że Kubicy w wydostaniu się z samochodu musiały pomóc służby porządkowe.

Kubica był cały czas przytomny i rozmawiał z lekarzami, natomiast pilotowi Jakubowi Gerberowi na szczęście nic się nie stało. Kubica został przetransportowany do szpitala Santa Corona w Pietra Ligure.

"Jestem OK" - napisał na portalu społecznościowym Facebook Jakub Gerber, który towarzyszył Kubicy w drodze do szpitala.

Po wypadku Polaka drugi odcinek specjalny został odwołany, a dwa kończące rajd skrócone o 4 km.

W wypadku Kubica ma powazne problemy z reka . W szpitalu przeszedl 7 godz operacje reki bylo zagrozenie amputacji , po operacji lekarze powiedzieli ze uratowali reke i teraz kubicy bedzie potrzebna roczna rehabilitacja. Jego powrot w tym roku do F1 stoi pod znakiem zapytani.

sobota, 5 lutego 2011

Dlaczego Kubica i Pietrov potrzebują siebie w zespole?

Dlaczego Kubica i Pietrov potrzebują siebie w zespole?

Sylwester Sportowski 08.10.2010, czytano 240 razy, pobrano kod HTML 2 razy, komentarzy 0.
Wiele osób, które ogląda wyścigi F1, zadaje sobie często pytanie „dlaczego taki słabeusz jak Pietrov, nadal jeździ w Renault?”. Ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że te wątpliwości są zasadne. Ale czy na pewno? Czym kierował się zespół Renault, dobierając w ten sposób swoich kierowców?
W rankingu przedstawiającym ilość zwycięstw  nad partnerem z zespołu, Pietrov ma zaledwie jeden punkt. Jaki sens ma utrzymywanie w zespole kierowców, pomiędzy którymi jest aż taka dysproporcja w umiejętnościach? Żeby zrozumieć pewne sprawy, zapamiętaj motto: „światem F1 kręci pieniądz”.
Pietrov jako pierwszy Rosjanin w F1, posiada ogromną wartość marketingową. Jego osoba, przyniosła teamowi Renault wiele pieniędzy, które wnieśli do zespołu sponsorzy. Jednak aby te firmy miały korzyść z takiego sponsoringu, bolidy Renault muszą być pokazywane w trakcie wyścigu. Miliony kibiców na całym świecie mają podziwiać loga różnych firm, które są ponaklajone na bolidzie.
Tylko czy umiejętności Pietrova są w stanie zapewnić im odpowiednią ilość „czasu na antenie”? Rosjanin najczęściej pokazywany był przy okazji wypadków, lub błędów popełnianych na torze. Rzadko pokazywany był jako prawdziwy heros wyścigów F1.
Tu znajduje się miejsce dla naszego jedynaka w stawce Formuly 1. Robert, często skazywany na pozycje 6-8, podejmuje walkę i wygrywa pojedynki z wyżej notowanymi rywalami. Często pokazywany jest podczas startów, bronienia pozycji, prób wyprzedzania. Szczytem marzeń każdej firmy sponsorującej teamy F1, jest sytuacja, która miała miejsce w trakcie ostatnich 10 okrążeń wyścigu w Singapurze, gdzie Robert Kubica był pokazywany niemal bez przerwy, a loga sponsorów były w tym czasie narażone na spojrzenia milionów kibiców. O to właśnie chodzi w tym sporcie.
O zwycięstwo walczyć może 2-3 zespoły, ale główną nagrodą może być też czas antenowy na ekranach telewizorów, a o to zawalczyć może każdy team.
Słabsze zespoły są pokazywane w trakcie wypadków, kolizji, utrudniania dublowania, zespoły ze środka stawki, w trakcie obrony swoich pozycji przed mocniejszymi, natomiast liderzy w trakcie walki o czołowe pozycje.
Skrajnym poglądem byłoby uważanie, że team Renault, wiedząc, że Robert w GP Singapuru nie zawalczy o wyższą niż 6 pozycja, celowo założył najpierw złe opony, po to, żeby za okrążenie po ponownej wymianie założyć dobre, spodziewając się niesamowitego pościgu i wyprzedzania kierowców ze zużytymi oponami. Nie posądzam nikogo o takie kalkulacje, jednak faktem jest, że bolid Renault pokazywany był niemal bez przerwy przez około 10 minut. Wartość marketingowa – bezcenna.
Zatem:
Pietrov = pieniądze o sponsorów i loga na bolidach
Kubica =  świetna jazda i zapewnianie czasu antenowego
Dopóki jeden i drugi jest w stanie się rozwijać jako kierowca, z takim partnerem, jest to świetny układ dla obu, z wymierną korzyścią dla Renault.

sobota, 29 stycznia 2011

LECH POZNAŃ

Ekstraklasa za silna dla Lecha Poznań?

Maciej Kowalski 28.12.2010, czytano 109 razy, pobrano kod HTML 7 razy, komentarzy 0.
Po zdobyciu mistrzostwa Polski wszyscy liczyli, iż Lech Poznań wzmocniony w letnim oknie transferowym będzie walczył o najwyższe cele, w tym ponowny tytuł najlepszej drużyny najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Niestety ektraklasa szybko zweryfikowała te cele, które okazały się nieosiągalne dla wąskiej ławki Lecha.


Nowy sezon Ekstraklasy dla drużyny Kolejorza miałbyć przełomowym nie tylko na ligowym podwórku, ale także na arenie międzynarodowej. Drużyna z Poznania mimo straty najlepszego strzelca Roberta Lewandowskiego miała jako pierwsza drużyna od kilkunastu lat przebić się przez elminacje do ligi mistrzów i dołączyć do najbardziej elitarnych rozgrywek. W osiągnięciu tego celu miał pomóc powracający po wielu latach spędzonych w Bund

eslidze Artur Wichniarek, który miał godnie zastąpić Lewego. Niestety Liga Mistrzów podobnie jak w poprzednich lata nie była pisana polskiemu zespołowi, który poległ w trzeciej rundzie eliminacyjnej w pojedynku z mistrzem Czech. Ta porażak dla Lecha miała być jeszcze większym impulsem do lepszej gry w lidze oraz Lidze europejskiej, do której Lech awansował automatycznie odpadając z eliminacje ligi mistrzów. Niestety choć w europejskich pucharach Kojorz poradził sobie wyśmienicie, to Ekstraklasa okazała się dla niego zbyt wymagająca. I tak zespół z Poznania na półmetku rozgrywek znalazł się na odległym 11 miejscu przegrywając z takimi rywalami jak Zagłębie Lublin, czy Ruch Chorzów. Strata jedenastu punktów do lidera może okazać się nie do odrobienia, przez co europejskie puchary na następny sezon oddalaja się coraz bardziej. Dlatego też Ekstraklasa dla drużyny z Poznania jest już raczej przegrana i teraz zespół z Lecha musi skupić się na jak najlepszym wyniku w lidze europejskiej oraz wywalczeniu pucharu polski, który jest najkrótszą drogą do europejskich rozgrywek. Jednak osiągnięcie tych celów będzie możliwe tylko w momencie, kiedy na ławce Lecha pozostaną gracze występujący w pierwszej jedenastce w poprzedniej rundzie, a dołączą do nich równie klasowi zawodnicy.

Fc Brcelona

Parę słów o Camp Nou dla fanów FC Barcelona

Mirosław Nikolin 03.12.2008, czytano 1,396 razy, pobrano kod HTML 2 razy, komentarzy 0.
Z katalońskiego nazwa ta oznacza “Nowe Pole” co nawiązuje do przyczyny powstania tego ogromnego stadionu do piłki nożnej. W latach 1922 – 1957 klub sportowy FC Barcelona rozgrywał swoje mecze domowe na stadionie Les Corts.


W latach 1922 – 1957 klub sportowy FC Barcelona rozgrywał swoje mecze domowe na stadionie Les Corts.
Początkowo pomieścić on mógł 25 tysięcy kibiców, jednak wraz ze wzrostem zainteresowania sportem, stadion sukcesywnie rozbudowywano. W 1955 roku osiągnął on takie rozmiary, iż mecz oglądać mogło blisko 60 tysięcy kibiców, co okazało się i tak niewystarczająca liczbą. Jeszcze przed ostatnimi poprawkami „starego pola” władze były zdecydowane zrezygnować z kolejnych przebudówek i postanowiły zainwestować w nowy stadion.


Niejako prowodyrem całego przedsięwzięcia był ówczesny prezes klubu FC Barcelona - Francesc Miro'-Sans, którego lekko ubodło powodzenie, jakim cieszyła się nowa siedziba klubu Real Madryt w Chamartín (stadion Santiago Bernabéu), a któremu także leżała na sercu wielkość obiektu. Projekt powierzył swojemu krewnemu - Francisco Mitjans (później także włączyli się Barbon i Soteres) – i już w 1953 roku inwestycja ruszyła z bajeczną sumą zainwestowanych 67 milionów pesos. Ze względu na niespodziewane anomalia podłoża, wykryte na zajętym pod budowę terenie, prace nie tyko przedłużyły się, ale ostatecznie pochłonęły bez mała 300 milionów pesos.

Uroczysta inauguracja odbyła się 24 IX 1957 roku. Na boisku zmierzyły się wówczas drużyny FC Barcelona oraz Legia Warszawa. Gospodarze zwyciężyli z wielką klasa 4:2, a pierwszego gola zdobył Eulogio Martínez. Hiszpańską Ligę sezonu 1957 – 1958 rozpoczęto na Stadionie 6 X 1957, meczem FC Barcelona - Real Jaén.

Początkowo stadion miał nosić imię założyciela klubu FC Barcelona - Joan Gamper – ostatecznie jednak zdecydowano się na bardziej neutralną nazwę: Estadio del Club de Fútbol Barcelona (Stadion Klubu Piłki Nożnej w Barcelonie), choć i tak potocznie, a nawet oficjalnie używa się określenia Camp Nou w odróżnieniu od camp viejo (starego) czyli Les Corts. Spory o nazwę trwały prawie nieustannie przez osiem lat. Włączyli się w nie nawet kibice i prasa, proponowano określenia Estadi Barça oraz Estadi Camp Nou. Ostateczną decyzję podjął w 2001 roku prezydent Joan Gaspart pozostawiając pierwotną nazwę.

Camp Nou przeżył oczywiście serię zabiegów renowacyjnych. Największym i najważniejszym była czteroletnia przebudowa w latach 1978 – 1982, po której na widowni mogło pomieścić się 120 tysięcy kibiców. Po raz drugi przebudowy dokonano w roku 1998 tak, aby Stadion odpowiadał normom UEFA. Musiano zatem ponownie ograniczyć ilość miejsc i obecnie pomieścić się tu może 98 tysięcy 600 osób, a samo boisko ma rozmiary 105x68 metrów. Obiekt zaliczany jest to jednego największych i najnowocześniejszych pośród Pięciu Gwiazd UEFA i plasuje się na wysokiej pozycji obok wielkich stadionów w Madrycie. Na 50. Rocznicę powstania stadionu zaplanowano specjalne prace rekonstrukcyjne, które zachować mają pierwotny kształt stadionu, ale znacznie go usprawnić oraz zmienić charakter na bardziej nowoczesny.

Na terenie Camp Nou znajduje się także Muzeum Klubu, oraz szkoły nie tylko piłki nożnej, ale także piłki ręcznej i koszykówki, a nawet hokeja. Jest to zatem ogromny teren ogólno sportowy, gdzie doświadczyć można zarówno ogromnych emocji związanych z rozgrywkami gwiazd, jak i własnej edukacji i ćwiczeń.


W 1982 roku odbyło się tu osiem spotkań mundialowych (w tym otwarcie i półfinały), a 17 XI Papież Jan Paweł II odprawił tu Mszę Świętą na 120 tysięcy osób.

Do Barcelony oferowane są połączania tzw "tanie linie lotnicze" realizowane przez Wizzair i Ryanair. Ceny biletów lotniczych w jedna stronę zaczynają się od 72zł (plus opłaty).

Ceny noclegów w hotelach *** zaczynają się od 129zł za dobę w (Agora Student Residence Hotel Barcelona. Średnia cena noclegu wynosi 249zł np (Catalonia Bristol Hotel Barcelona).

środa, 26 stycznia 2011

POLSKA EKSTRAKLASA

Historia Ekstraklasy

stefan precel 13.08.2008, czytano 2,286 razy, pobrano kod HTML 4 razy, komentarzy 0.
Historia Ekstraklasy, jak również fragment o rebrandingu tytularnego sponsora. Wiadomości dotyczące definicji Ekstraklasy, i rola PZPN w jej działalności.
Ekstraklasa (w latach 1927 - 2008 oficjalnie I liga polska) to najwyższa klasa męskich ligowych rozgrywek piłkarskich w hierarchii w Polsce. Jest to równocześnie najwyższy szczebel centralny, a jej zmagania toczą się sezonowo jako mistrzostwa kraju, które przeznaczone są dla 16 najlepszych polskich klubów piłkarskich. Triumfator Ekstraklasy otrzymuje jednocześnie tytuł Mistrza Polski, a najsłabsze drużyny degradowane są do I ligi polskiej(dawniej II ligi polskiej). Zanim zaczęła być zarządzana przez Ekstraklasę S.A. (18 listopada 2005), zarządcą był PZPN. Kluby dopuszczone od 2002 roku do rozgrywek Ekstraklasy, muszą posiadać status profesjonalny (muszą działać w postaci sportowych spółek akcyjnych), jak również muszą spełniać niezbędne kryteria w celu otrzymania rocznej licencji na rozgrywki na tym szczeblu. 16 września 2005 roku miał miejsce rebranding tytularnego sponsora (dotychczas Idea), co doprowadziło do zmiany nazwy rozgrywek na Orange Ekstraklasa (OE). 12 sierpnia 2005, Ekstraklasa S.A. podpisała z PZPN umowę o zarządzaniu (jeszcze wtedy) IE, po czym realne przejęcie obowiązków nastąpiło 18 listopada 2005 (spotkanie Legii Warszawa i Górnika Zabrze) 13 lipca 2006 PZPN zatwierdził nowy regulamin rozgrywek sezonu 2006/2007. W przeciwieństwie do poprzedniego, obejmował on swoim zakresem wyłącznie rozgrywki OE. Poprzednio jego zakres dotyczył zarówno I jak i II ligi. Działanie to miało na celu poszerzenie niezależności zawodowej ligi od PZPN. Według tych nowych przepisów całością spraw związanych z rozgrywkami OE zajmują się Departament Logistyki Rozgrywek i Komisja Ligi, czyli wydzielone organy Ekstraklasy S.A. Inauguracyjną kolejkę spotkań sezonu 2006/2007 rozegrano w dniach 28-30 lipca 2006. Tym samym przeszedł on do historii polskiej piłki nożnej, jako ten, w którym rozgrywki – od początku do końca – po raz pierwszy prowadzić będzie inny podmiot niż PZPN. Jednak część zadań dalej pozostaje w obowiązkach dawnego zarządcy ligi, czyli PZPN, jak np. proces licencyjny, sprawy sędziowskie, sprawy międzynarodowe (zgłaszanie klubów do europejskich pucharów), kwestia bezpieczeństwa na stadionach oraz procesy dyscyplinarne w instancji odwoławczej. PZPN będzie, od sezonu 2006/2007 do sezonu 2008/2009, otrzymywał od Ekstraklasy S.A. 7,2% udziałów w zyskach oraz corocznie 1 mln złotych na m.in. zarządzanie rozgrywkami niższych klas, a to wszystko w zamian za przekazanie Ekstraklasie S.A. rozgrywek OE.

Więcej na temat Ekstraklasa Wyniki

piątek, 14 stycznia 2011

Polscy Szczypiorniści. Czy wywalczą złoto???

             W ostatnich dwóch mundialach nasza reprezentacja narodowa w piłce ręcznej zdobyla dwa miejsca na podium, ogolnie srebrny i brązowy medal. Może teraz zdołaja osiagnac najwyższe miejsce podium w Szwecji i miec w swoim dorobku trzeci medal tym razem złoty, czy uda im sie to uczynić? Kto jest głównym faworytem turnieju? Na ten temat rozmawiamy z ekspertami, którzy od wielu lat zajmują się szczypiorniakiem.  W czwartek 13 stycznia w Szwecji rozpoczeły sie mistrzostwa świata w piłce ręcznej, ktore będą trwac do ostatniej niedzieli stycznia czyli do 30 dnia tego miesiaca. Nasza reprezentacja trafila do grupy D i zmierzy sie z  drużynami ze Słowacji , Argentyny, Chile, Koreą Południową i Szwecją. Wypowiedz Zbigniewa Tłuczyńskiego - ojciec Tomasz, który gra w zespole Bogdana Wenty. Stawiałbym na Polskę jako zespół, który jest w stanie powalczyć o złoto. Z tym, że jest to turniej, w którym na wysokim poziomie trzeba rozegrać wiele meczów. Jeżeli zakończymy go bez kontuzji, która wyeliminowałaby jakiegoś zawodnika, to na pewno z tym składem możemy walczyć o główne trofeum – ocenia były reprezentant Polski. Były reprezentant mowi ze Karol Bielecki gra bez jednego oka i poczyna sobie bardzo dobrze, ale turniej może okazać się dla niego zbyt wielkim nasileniem, żeby cały czas grać z pełną koncentracją. Michał Jurecki ma kłopoty z barkiem, Grzegorz Tkaczyk z mięśniem brzucha, a Mariusz Jurasik ostatnio skręcił nogę. To na pewno odbije się w trakcie turnieju – dodaje. Mamy badrzo dużą nadzieje ze Nasi szczypiorniści wygrają ten turniej i będą najlepszą drużyna świata.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

18 kolejka ligi hiszpańskiej

18 kolejka Primera Division, Ligi Hiszpańskiej

mateusz zakowski 01.01.1970, czytano 0 razy, pobrano kod HTML 0 razy, komentarzy 0.
18 kolejka ligi hiszpańskiej. Dwóch faworytów do wygrania Ligi wygrały swoje mecze.Barcelona dalej prowadzi nad swoim rywalem z Madrytu dwoma punktami.
Po 18 kolejce Hiszpańskiej Ligi w tabeli nic się nie zmieniło, dalej dwoma punktami Barcelona prowadzi ze swoim odwiecznym rywalem ,,Realem Madryt``.Oby dwie drużyny wygrały swoje mecze , Barcelona na wyjeździe pewnie wygrała z Deportivo La Coruna aż 4-0 w ostatnim sobotnim meczu18 kolejki Primiera Division.Bardzo dobre zawody rozegrał Argentyńczyk Lionel Messi który strzelił gola i zaliczył dwie asysty.Bramki w tym meczu strzelili:David Villa, Adreas Iniesta, Lionel Messi i Pedro Rodriguez. Królewscy po bardzo emocjonującym meczu pokonał na własnym boisku trzecia drużyne Primiera Division Villarreal 4-2 i nie pozwolił liderującej w lidze hiszpańskiej Barcelonie na zwiększenie przewagi. Bohaterem meczu był strzelec trzech bramek C.Ronaldo a czwarta bramkę dołożył wracający po kontuzji Kaka, dla Villarreal Cani i Ruben.Reszta wyników 18 kolejki: Malaga-Atletico 1-1, Real Sociedad-Sevila 2-3, Mallorca-Almeria 4-1, Espanyol-Zaragoza 4-0, Osasuna-Getafe 0-0, Santander-Gijon 1-1, Levante-Valencia 0-1, mecz Heculesaz Atletico Madryt odbędzie się 10.01. W klasyfikacji strzelcow po 18 kolejce prowadzi zawodnik Realu Madryt, Cristiano Ronaldo z dorobkiem 22 bramek o trzy bramki mniej ma Lionel Messi z Barcelony, trojkę najlepszych strzelcow Ligi zamyka kolejny zawodnik Barcelony kupiony przed sezonem z Valencii David Villa z 12 trafieniami. Po tej Kolejce z dorobkiem 49 pkt prowadzi Barcelona , drugie miejsce z 47 pkt zajmuje Real Madryt, trzecie miejsce zajmuje Villarreal który do tej pory zdobył 36 pkt i po porażce z ,,Królewskimi,, pomniejszyli przewagę nad czwarta Valencia która po zwycięstwie nad Levante traci do trzeciej drużyny już tylko dwa punkty.

Puchar Hiszpani

COPA DEL REY- rewanżowe mecze 1/8 finału

Dzinek 08.01.2011, czytano 18 razy, pobrano kod HTML 3 razy, komentarzy 0.
Zgodnie z oczekiwaniami faworyci nie zawiedli. Do kolejnej fazy Pucharu Króla awansowały  drużyny prowadzone przez Mourinho i Guardiole  Real Madryt i Fc Barcelona
W srode i czwartek zostały rozegrane mecze 1/8 finału Copa del Rey. Najciekawiej zapowiadał sie mecz pomiedzy Ath.Bilbao a FC Barceloną. W pierwszym meczu na Camp Nou Barca zremisowała bezbramkowo,i aby wejsc musiała wygrać lub zremisowac bramkowo.Josep Guardiola wystawił prawie najmocnieszy skład w którym nie zabrakło ani Messiego ani Villi czy Xaviego. Ath Bilbao broniło sie dzielnie,ale składną akcje w 75 min. zagrali Xavi,Messi i Abidal a ten ostatni skierował piłke do siatki. Ath. wzieło sie do odrabiania strat i 10 min pózniej strzeliło wyrównującego gola a jej autorem był Llorente. Pomimo ataków w końcówce spotkania Barcelonie udało sie zremisowac i awansowac do ćwierćfinału pucharu króla.
W innym meczu Deportivo la Coruna podejmowało 2 ligowy zespół Córdoba CF. W pierwszym meczu Deportivo na wyjeżdzie zremisowało 1-1 i było w dobrych nastrojach przez zblizającym sie rewanżem.Nikt nie spodziewał sie że ten mecz bedzie istnym horrorem. Cordoba nie przestraszyła sie rywala i grała jak równy z równym,a w 86 min Arteaga strzelił bramke dającą prowadzenie gością i awans do ćwierćfinału.W 90 min spotkania kibicą zaczęło mocniej bić serce a niektórym włosy stanęły dęba kiedy Tena otrzymał czerwoną kartke a sędzia wskazał na 11metr.Do piłki podszedł rezerwowy Adrian który pewnie wykorzystał rzut karny dajac dogrywke i nadzieje Deportivo. Grająca w 10-tke Cordoba broniła sie dzielnie ale w 102 min. zabrakło sił i Adrian strzelił swoją 2 bramke. Cordoba rzuciła sie do ataku nie miała nic do stracenia, lecz w 120min sedzia podyktował drugi juz w tym meczu rzut karny który pewnie wykorzystał Adrian kompletując Hat-trica.Deportivo w meczu mrożącym krew w żyłach wygrywa 3-1 i awansuje do ćwierćfinału.
W ostatnim srodowym meczu Sevilla wygrała 3-0 z Malagą i również przeszła do kolejnej fazy rozgrywek.
Czwartkowe mecze przyniosły kilka niespodzianek Betsi pokonał na wyjeżdzie 3-1 Getafe które żegna sie juz w 1/8 Copa del Rey.
Z małą niespodzianą natomiast w ostatnim meczu Copa del Rey zakończył się mecz pomiedzy Levante a Realem Madryt. Real z przewagą 8 bramek z pierwszego meczu przystąpił do meczu w całkiem rezerwowym składzie. Zabrakło miedzy innymi C.Ronaldo, Ozila, Di Marii.W tym rezerwowym składzie Real uległ Levante 2-0.Pierwsza bramka padła po błedzie Gago  który zagrał ręką we własnym polu karnym.Jedenastke pewnie wykorzystał Xisco była to 62min spotania.W 76 min Kaka mógł doprowadzic do remisu ale piłka po strzale głową udrzyła w poprzeczkę. W 86 min z rzutu wolnego pięknym strzałem popisał sie Sergio i ustalił wynik spotkania. Real Madryt w dwumeczu wygrywa 8-2 i awansuje do ćwierćfinału gdzie zmierzy sie z odwiecznym rywalem jakim jest Atl. Madryt.
Komplet wyników 1/8 Copa del Rey
Athletic Bilbao 1-1 Fc Barcelona (0-0)
Deportivo La Coruna 1-1(3-1)p.d Cordoba (1-1)
Malaga 0-3 Sevilla (3-5)
Getafe 1-3 Real Betis (2-1)
Mallorca 3-4 Almeria (3-4)
Villarreal 4-2 Valencia (0-0)
Espanyol 1-1 Atl.Madryt (0-1)
Levante 2-0 Real Madryt (0-8)
http://kynek2-pilkanozna.blogspot.com/

Zakłady bukmacherskie jako zrodlo zarobku??

Zakłady bukmacherskie jako źródło zarobku? Adam Nowak 08.01.2011, czytano 25 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 0.
Zakłady bukmacherskie w dzisiejszych czasach próbują być traktowane jako źródło zarobku, a to bardzo złe podejście, które jest bardzo prostą drogą do bankructwa.


Wiele osób uparcie twierdzi, że jest w stanie utrzymywać się z gry na zakładach. Najwięksi znawcy tej dziedziny, a może po prostu najwięksi farciarze, mają swoje liczne sposoby na ogranie bukmachera. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że nie ma absolutnie 100% gwarancji by ograć bukmachera.
Wszelakie taktyki jak najbardziej mogą być opłacalne, ale niosą ze sobą pewne ryzyko. Najlepszym przykładem na to jest tzw. progresja. Czym jest progresja?
Progresja to nic innego jak  podwajanie stawek na ten sam rodzaj zakładu w razie porażki. Na przykład typujemy poniżej 2.5 gola w danym meczu. Stawiamy 10zł po kursie 2.00 i jeżeli zakład okazuje się przegrany wtedy podwajamy stawkę i znów stawiamy poniżej 2.5 gola w innym meczu i tak dopóki zakład okaże się trafny. Wtedy zaczynamy od początku. To popularna metoda, ale chodzi o to, że każdy kolejny mecz nie jest niczym powiązany z innym i z meczu na mecz szanse wcale nie rosną. Zdarzały się przypadki kiedy ludzie nie trafili w 13 stopni progresji i przegrywali swoje pieniądze. Wniosek z tego, że zakłady bukmacherskie można traktować jako zabawę, ale nigdy jako źródło stałego dochodu gdyż zwyczajnie jest to dziedzina absolutnie nieprzewidywalna , która lubi płatać figle na każdym kroku. Bardzo często zdarza się, że faworyci danych wydarzeń sportowych zawodzą i  sprawiają niespodzianki, które ukazywane są na pierwszych stronach wielkich gazet. Tyczy się to każdego sportu, czy to piłki nożnej, czy siatkówki bądź koszykówki. Niespodzianki zdarzają się wszędzie.
Początkujący powinni sporo o zakładach poczytać zanim zdecydują grać na prawdziwe pieniądze. Dlaczego? Oszczędzi im to tylko rozczarowań i straty pieniędzy.  Liczenie na szczęście w zakładach bukmacherskich to rzecz bardzo ryzykowna.  Czasami jednak jest jak z lotto. Dzięki szczęściu jesteś w stanie bardzo mocno się wzbogacić.
Sprawdż ranking bukmacherów i bonusów online, zgarnij bonus do 200 PLN.

sobota, 8 stycznia 2011

Wszystko o Sporcie

Mistrzowie Ligi Mistrzow
Tak wg to na samym poczatku to nosila nazwe : European Champions Clubs`Cup od 1955-1992
dopiero po tym roku nazwano te rozgrywki UEFA CHAMPIONS LEAGUE.
Oto zwyciezcy:
1956-1960 Real Madryt
1961-1962 SL Benfica
1963-AC Milan
1964-1965-Inter
1966-Real Madryt
1967-Celtic
1968-Manchester United
1969-AC Milan
1970-Feyenoord
1971-1973 AFC Ajax
1974-1976 Bayern Munchen
1977- 1978 Liverpool
1979-1980 Nottingham Forest FC
1981- Liverpool
1982-Aston Villa
1983-Hamburger SV
1984-Liverpool
1985-Juventus
1986-Stuena Bucuresti
1987-Fc Porto
1988-PSV Eindhoven
1989-1990 AC milan
1991-Crvena Zvezda
1992-Barcelona
1993-OL. Marsylia
1994-AC Milan
1995-Ajax
1996-Juventus
1997-Borusia Dortmund
1998-Real Madryt
1999-MU
2000-Real Madryt
2001-Bayern Munchen
2002-Real Madryt
2003-AC Milan
2004-Porto
2005-Liverpool
2006-Barcelona
2007-Milan
2008-MU
2009-Barcelona
2010-Inter

Najwiecej wygranych ma Real 9razy, milan 7razy,liverpool 5razy

piątek, 7 stycznia 2011

wszystko o sporcie

LIGA MISTRZOW 2010/2011

Kto wygra lige mistrzow w obecnym sezonie 2010/2011?
 Jest duzo faworytow z gornej polki takich jak ,Real , Barcelona , Chelsea , MU, Inter, i wiele renomowanych druzyn z europy .
Jestem ciekawy na kogo wy stawiacie, kto waszym zdaniem wygra ta edycje Ligi Mistrzow?
Czekam na propozycje???

Centrum dla nowicjuszy

Centrum dla nowicjuszy

Wszystko o Sporcie

Pogramy w kosza ? siatkę ? nogę?

Pawel Zawadzki 25.10.2007, czytano 1,996 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 0.
Jednym z najlepszych sposobów spędzania wolnego czasu jest aktywność fizyczna. O ile jazda na rowerze czy bieganie są dyscyplinami, które pozwalają na samodzielna aktywność to gry zespołowe takie jak koszykówka, siatkówka czy piłka nożna wymagają obecności i udziału innych.
Jednym z najlepszych sposobów spędzania wolnego czasu jest aktywność fizyczna. O ile jazda na rowerze czy bieganie są dyscyplinami, które pozwalają na samodzielna aktywność to gry zespołowe takie jak koszykówka, siatkówka czy piłka nożna wymagają obecności i udziału innych. Oczywiście oprócz tych najpopularniejszych sportów są też takie, które dopiero budzą zainteresowanie amatorów sportów zespołowych np. piłka ręczna, na którą boom zaczął się po wywalczeniu przez naszą reprezentację wicemistrzostwa świata, czy też bardzo popularne na świecie, ale wciąż egzotyczne dla Polaków rugby. Niestety, często zdarza się, że mimo naszych dobrych chęci ciężko jest znaleźć partnerów do gry. Potężne medium jakim jest Internet stwarza w tej materii zupełnie nowe możliwości. Pozwala on w natłoku codziennych obowiązków umożliwiać realizację potrzeby aktywnego wypoczynku, czy sportowej przyjaznej rywalizacji. To również okazja do nawiązania nowych znajomości, a może nawet przyjaźni z osobami o pokrewnych zainteresowaniach. Oczywiście nie bez znaczenia jest również poprawa kondycji, jak również wzrost atrakcyjności każdego sportowca amatora.

W wielu miejscach w Internecie (fora, listy dyskusyjne) można znaleźć ogłoszenia typu „poszukuję osób do stworzenia drużyny w piłkę nożną”, istnieje również specjalna strona, na której można znaleźć, jak również zamieścić tego typu ogłoszenie. Stronapogramy.Pl bo taka jest jej nazwa - pozwala w krótkim czasie wyszukać osoby z twojej okolicy którym gry zespołowe nie są obce, a brak im dostatecznej ilości znajomych do stworzenia zespołu.

Wszystko o Sporcie

Historia Ekstraklasy

stefan precel 13.08.2008, czytano 2,259 razy, pobrano kod HTML 4 razy, komentarzy 0.
Historia Ekstraklasy, jak również fragment o rebrandingu tytularnego sponsora. Wiadomości dotyczące definicji Ekstraklasy, i rola PZPN w jej działalności.
Ekstraklasa (w latach 1927 - 2008 oficjalnie I liga polska) to najwyższa klasa męskich ligowych rozgrywek piłkarskich w hierarchii w Polsce. Jest to równocześnie najwyższy szczebel centralny, a jej zmagania toczą się sezonowo jako mistrzostwa kraju, które przeznaczone są dla 16 najlepszych polskich klubów piłkarskich. Triumfator Ekstraklasy otrzymuje jednocześnie tytuł Mistrza Polski, a najsłabsze drużyny degradowane są do I ligi polskiej(dawniej II ligi polskiej). Zanim zaczęła być zarządzana przez Ekstraklasę S.A. (18 listopada 2005), zarządcą był PZPN. Kluby dopuszczone od 2002 roku do rozgrywek Ekstraklasy, muszą posiadać status profesjonalny (muszą działać w postaci sportowych spółek akcyjnych), jak również muszą spełniać niezbędne kryteria w celu otrzymania rocznej licencji na rozgrywki na tym szczeblu. 16 września 2005 roku miał miejsce rebranding tytularnego sponsora (dotychczas Idea), co doprowadziło do zmiany nazwy rozgrywek na Orange Ekstraklasa (OE). 12 sierpnia 2005, Ekstraklasa S.A. podpisała z PZPN umowę o zarządzaniu (jeszcze wtedy) IE, po czym realne przejęcie obowiązków nastąpiło 18 listopada 2005 (spotkanie Legii Warszawa i Górnika Zabrze) 13 lipca 2006 PZPN zatwierdził nowy regulamin rozgrywek sezonu 2006/2007. W przeciwieństwie do poprzedniego, obejmował on swoim zakresem wyłącznie rozgrywki OE. Poprzednio jego zakres dotyczył zarówno I jak i II ligi. Działanie to miało na celu poszerzenie niezależności zawodowej ligi od PZPN. Według tych nowych przepisów całością spraw związanych z rozgrywkami OE zajmują się Departament Logistyki Rozgrywek i Komisja Ligi, czyli wydzielone organy Ekstraklasy S.A. Inauguracyjną kolejkę spotkań sezonu 2006/2007 rozegrano w dniach 28-30 lipca 2006. Tym samym przeszedł on do historii polskiej piłki nożnej, jako ten, w którym rozgrywki – od początku do końca – po raz pierwszy prowadzić będzie inny podmiot niż PZPN. Jednak część zadań dalej pozostaje w obowiązkach dawnego zarządcy ligi, czyli PZPN, jak np. proces licencyjny, sprawy sędziowskie, sprawy międzynarodowe (zgłaszanie klubów do europejskich pucharów), kwestia bezpieczeństwa na stadionach oraz procesy dyscyplinarne w instancji odwoławczej. PZPN będzie, od sezonu 2006/2007 do sezonu 2008/2009, otrzymywał od Ekstraklasy S.A. 7,2% udziałów w zyskach oraz corocznie 1 mln złotych na m.in. zarządzanie rozgrywkami niższych klas, a to wszystko w zamian za przekazanie Ekstraklasie S.A. rozgrywek OE.

Wszystko o Sporcie

Kobiety a piłka nożna

Agnieszka Bartoszewska 19.09.2008, czytano 2,088 razy, pobrano kod HTML 0 razy, komentarzy 0.
Kilka słów na temat kobiet i piłki nożnej, czyli o tym, że kobiety naprawdę znają się na tym pięknym sporcie.
Piłka nożna okiem kobiety to najczęściej bieganina po boisku spoconych facetów, którzy zachowują się jak dzieci. Tak postrzegają piłkę nożną kobiety, które zazdrosne są o to, że ich mężczyźni poświęcają temu sportowi więcej czasu, niż swoim kobietom. Są jednak panie, dla których piłka nożna to nie tylko męski sport, ale prawdziwa pasja, której poświęcają równie dużo czasu, co mężczyźni. Dla coraz większej liczby kobiet futbol to hobby i pasja, którą dzielą się z mężami czy z ojcami i oglądają wszelkie możliwe mecze przy piwku w rodzinnym gronie lub w gronie znajomych. Większość mężczyzn twierdzi, że kobiety nie znają się na piłce nożnej i zainteresowane są jedynie walorami zewnętrznymi piłkarzy, czyli wyglądem, a nie techniką i stylem gry. Taki stereotyp jest bardzo krzywdzący dla wiernych fanek drużyn i reprezentacji narodowych, które tematy takie jak liga holenderska czy liga angielska mają opanowane do perfekcji i to pod względem gry i składów drużyn, a nie pod względem urody piłkarzy. Podczas ważnych rozgrywek, takich jak np. Liga Mistrzów w pubach i w kinach, gdzie można oglądać spotkania w większym gronie coraz częściej można spotkać grupy kobiet, które z równym zapałem co mężczyźni, zaciskają kciuki i pełnym gardłem śpiewają przyśpiewki i hymny piłki nożnej swoich ulubionych klubów i reprezentacji. To zadziwiający widok, gdy kobiety z równym zaangażowaniem wykrzykują zagrzewające do boju hasła i cieszą się ze zdobytych bramek. Coraz częściej można także spotkać panie, które grają w piłkę i cieszą się tym tak samo jak mężczyźni.

Wszystko o Sporcie

orussia Dortmund wiceliderem Bundesligi

Sylwester Sportowski 23.09.2010, czytano 186 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 1.
W środę w Niemczech dokończono piątą kolejkę Bundesligi. Najciekawszy mecz odbył się w Dortmundzie, gdzie Borussia pokonała 5:0 (2:0) FC Kaiserslautern. W spotkaniu zagrali trzej piłkarze reprezentancji Polski.
 Worek z golami rozwiązał Lucas Barrios, najskuteczniejszy piłkarz Borussii w tym sezonie. W 31. minucie Nuri Sahin zagrał prostopadle do reprezentanta Paragwaju, a ten strzałem między nogami otworzył wynik spotkania. Siedem minut później było już 2:0. Ponownie Sahin podał  tym razem do Kevina Grosskreutza, który technicznym, plasowanym uderzeniem zza pola karnego umieścił piłkę przy samym słupku. Kolejne gole padały w drugiej połowie. Najpierw na listę strzelców wpisał się Matts Hummels, który strzelił gola po uderzeniu piłki głową po dośrodkowaniu Nuriego Sahina. Dla Sahina była to trzecia asysta w tym spotkaniu. Czwartą bramkę dołożył Robert Lewandowski. Polak pojawił się na boisku w 69. minucie i zastępił Shinjiego Kagawę. Potrzebował zaledwie sześciu minut, aby wpisać się na listę strzelców. Asystę przy trafieniu "Lewego" zaliczył Kuba Błaszczykowski, który wyłożył piłkę na szósty metr koledze z reprezentacji. Lewandowski nie zwykł marnować takich sytuacji. Kanonadę zakończył Barrios, a podawał mu w tej sytuacji Łukasz Piszczek.
Drużyna, w której występuje trójka Polaków po zwycięstwie nad beniaminkiem awansowała na drugie miejsce w tabeli Bundesligi.
Lewandowski strzelił już dwie bramki w Bundeslidze, mimo że wszystkie swoje dotychczasowe spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych. Ciężka praca Roberta na treningach zaczyna przynosić planowane przez niego efekty.
Wygląda na to, że w najbliższym czasie Polacy będą stanowić siłę ofensywną Borussii.

Wszystko o Sporcie

orussia Dortmund wiceliderem Bundesligi

Sylwester Sportowski 23.09.2010, czytano 186 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 1.
W środę w Niemczech dokończono piątą kolejkę Bundesligi. Najciekawszy mecz odbył się w Dortmundzie, gdzie Borussia pokonała 5:0 (2:0) FC Kaiserslautern. W spotkaniu zagrali trzej piłkarze reprezentancji Polski.
 Worek z golami rozwiązał Lucas Barrios, najskuteczniejszy piłkarz Borussii w tym sezonie. W 31. minucie Nuri Sahin zagrał prostopadle do reprezentanta Paragwaju, a ten strzałem między nogami otworzył wynik spotkania. Siedem minut później było już 2:0. Ponownie Sahin podał  tym razem do Kevina Grosskreutza, który technicznym, plasowanym uderzeniem zza pola karnego umieścił piłkę przy samym słupku. Kolejne gole padały w drugiej połowie. Najpierw na listę strzelców wpisał się Matts Hummels, który strzelił gola po uderzeniu piłki głową po dośrodkowaniu Nuriego Sahina. Dla Sahina była to trzecia asysta w tym spotkaniu. Czwartą bramkę dołożył Robert Lewandowski. Polak pojawił się na boisku w 69. minucie i zastępił Shinjiego Kagawę. Potrzebował zaledwie sześciu minut, aby wpisać się na listę strzelców. Asystę przy trafieniu "Lewego" zaliczył Kuba Błaszczykowski, który wyłożył piłkę na szósty metr koledze z reprezentacji. Lewandowski nie zwykł marnować takich sytuacji. Kanonadę zakończył Barrios, a podawał mu w tej sytuacji Łukasz Piszczek.
Drużyna, w której występuje trójka Polaków po zwycięstwie nad beniaminkiem awansowała na drugie miejsce w tabeli Bundesligi.
Lewandowski strzelił już dwie bramki w Bundeslidze, mimo że wszystkie swoje dotychczasowe spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych. Ciężka praca Roberta na treningach zaczyna przynosić planowane przez niego efekty.
Wygląda na to, że w najbliższym czasie Polacy będą stanowić siłę ofensywną Borussii.

Wszystko o Sporcie

orussia Dortmund wiceliderem Bundesligi

Sylwester Sportowski 23.09.2010, czytano 186 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 1.
W środę w Niemczech dokończono piątą kolejkę Bundesligi. Najciekawszy mecz odbył się w Dortmundzie, gdzie Borussia pokonała 5:0 (2:0) FC Kaiserslautern. W spotkaniu zagrali trzej piłkarze reprezentancji Polski.
 Worek z golami rozwiązał Lucas Barrios, najskuteczniejszy piłkarz Borussii w tym sezonie. W 31. minucie Nuri Sahin zagrał prostopadle do reprezentanta Paragwaju, a ten strzałem między nogami otworzył wynik spotkania. Siedem minut później było już 2:0. Ponownie Sahin podał  tym razem do Kevina Grosskreutza, który technicznym, plasowanym uderzeniem zza pola karnego umieścił piłkę przy samym słupku. Kolejne gole padały w drugiej połowie. Najpierw na listę strzelców wpisał się Matts Hummels, który strzelił gola po uderzeniu piłki głową po dośrodkowaniu Nuriego Sahina. Dla Sahina była to trzecia asysta w tym spotkaniu. Czwartą bramkę dołożył Robert Lewandowski. Polak pojawił się na boisku w 69. minucie i zastępił Shinjiego Kagawę. Potrzebował zaledwie sześciu minut, aby wpisać się na listę strzelców. Asystę przy trafieniu "Lewego" zaliczył Kuba Błaszczykowski, który wyłożył piłkę na szósty metr koledze z reprezentacji. Lewandowski nie zwykł marnować takich sytuacji. Kanonadę zakończył Barrios, a podawał mu w tej sytuacji Łukasz Piszczek.
Drużyna, w której występuje trójka Polaków po zwycięstwie nad beniaminkiem awansowała na drugie miejsce w tabeli Bundesligi.
Lewandowski strzelił już dwie bramki w Bundeslidze, mimo że wszystkie swoje dotychczasowe spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych. Ciężka praca Roberta na treningach zaczyna przynosić planowane przez niego efekty.
Wygląda na to, że w najbliższym czasie Polacy będą stanowić siłę ofensywną Borussii.

Wszystko o Sporcie

Dlaczego Kubica i Pietrov potrzebują siebie w zespole?

Sylwester Sportowski 08.10.2010, czytano 201 razy, pobrano kod HTML 2 razy, komentarzy 0.
Wiele osób, które ogląda wyścigi F1, zadaje sobie często pytanie „dlaczego taki słabeusz jak Pietrov, nadal jeździ w Renault?”. Ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że te wątpliwości są zasadne. Ale czy na pewno? Czym kierował się zespół Renault, dobierając w ten sposób swoich kierowców?
W rankingu przedstawiającym ilość zwycięstw nad partnerem z zespołu, Pietrov ma zaledwie jeden punkt. Jaki sens ma utrzymywanie w zespole kierowców, pomiędzy którymi jest aż taka dysproporcja w umiejętnościach? Żeby zrozumieć pewne sprawy, zapamiętaj motto: „światem F1 kręci pieniądz”.
Pietrov jako pierwszy Rosjanin w F1, posiada ogromną wartość marketingową. Jego osoba, przyniosła teamowi Renault wiele pieniędzy, które wnieśli do zespołu sponsorzy. Jednak aby te firmy miały korzyść z takiego sponsoringu, bolidy Renault muszą być pokazywane w trakcie wyścigu. Miliony kibiców na całym świecie mają podziwiać loga różnych firm, które są ponaklajone na bolidzie.
Tylko czy umiejętności Pietrova są w stanie zapewnić im odpowiednią ilość „czasu na antenie”? Rosjanin najczęściej pokazywany był przy okazji wypadków, lub błędów popełnianych na torze. Rzadko pokazywany był jako prawdziwy heros wyścigów F1.
Tu znajduje się miejsce dla naszego jedynaka w stawce Formuly 1. Robert, często skazywany na pozycje 6-8, podejmuje walkę i wygrywa pojedynki z wyżej notowanymi rywalami. Często pokazywany jest podczas startów, bronienia pozycji, prób wyprzedzania. Szczytem marzeń każdej firmy sponsorującej teamy F1, jest sytuacja, która miała miejsce w trakcie ostatnich 10 okrążeń wyścigu w Singapurze, gdzie Robert Kubica był pokazywany niemal bez przerwy, a loga sponsorów były w tym czasie narażone na spojrzenia milionów kibiców. O to właśnie chodzi w tym sporcie.
O zwycięstwo walczyć może 2-3 zespoły, ale główną nagrodą może być też czas antenowy na ekranach telewizorów, a o to zawalczyć może każdy team.
Słabsze zespoły są pokazywane w trakcie wypadków, kolizji, utrudniania dublowania, zespoły ze środka stawki, w trakcie obrony swoich pozycji przed mocniejszymi, natomiast liderzy w trakcie walki o czołowe pozycje.
Skrajnym poglądem byłoby uważanie, że team Renault, wiedząc, że Robert w GP Singapuru nie zawalczy o wyższą niż 6 pozycja, celowo założył najpierw złe opony, po to, żeby za okrążenie po ponownej wymianie założyć dobre, spodziewając się niesamowitego pościgu i wyprzedzania kierowców ze zużytymi oponami. Nie posądzam nikogo o takie kalkulacje, jednak faktem jest, że bolid Renault pokazywany był niemal bez przerwy przez około 10 minut. Wartość marketingowa – bezcenna.
Zatem:
Pietrov = pieniądze o sponsorów i loga na bolidach
Kubica =  świetna jazda i zapewnianie czasu antenowego
Dopóki jeden i drugi jest w stanie się rozwijać jako kierowca, z takim partnerem, jest to świetny układ dla obu, z wymierną korzyścią dla Renault.